03.11.2021

Liny cz. 4: Wytrzymałość na ostrej krawędzi

Prawie niemożliwe jest zerwanie się liny…

Do napisania tego tekstu skłoniła mnie sytuacja, jaka wydarzyła się na ostatnim kursie taternictwa zimowego. Trzeciego dnia kursu odkryliśmy, że obie żyły jednej z naszych lin połówkowych są uszkodzone kilkanaście metrów od końca. W jednej żyle oplot był całkiem uszkodzony i wystawał rdzeń, w drugiej żyle oplot był przetarty i rdzeń zaczynał być widoczny. Nasze zaskoczenie było tym większe, że lina była nowa, używaliśmy ją dopiero od 2 dni! Szybka analiza działalności podczas poprzednich dwóch dni doprowadziła nas do konkluzji, że jedyną możliwą przyczyną mogło być obciążenie liny na ostrej krawędzi podczas zjazdu. Najwyraźniej lina musiała zostać przez nieuwagę ułożona na ostrej krawędzi, na której następnie pracowała pod obciążeniem zjeżdżającego. Nikt nie zarejestrował sytuacji, aby w trakcie zjazdu lina gdzieś „przeskoczyła”. Zjazd prowadził mniej więcej prosto w dół, w związku z czym lina mogła trzeć o skałę wyłącznie „góra-dół” rozciągając się pod ciężarem zjeżdżającego. Jesteśmy prawie pewni, że nie wystąpiło tarcie na boki, jak to może mieć miejsce podczas zjazdów diagonalnych, gdy lina „przeskoczy”, podczas wahadeł etc. Wystarczyło tarcie o ostrą granitową krawędź pod ciężarem zjeżdżającego wspinacza. Na szczęście nikomu nic się nie stało, zauważyliśmy uszkodzenia i obcięliśmy uszkodzone końce. Teraz lina ma teraz długość ok. 45m…

Technologia produkcji lin przeszła długą drogę rozwoju. Prowadziła ona od zastosowania włókien naturalnych (konopi, manili) do włókiem sztucznych (poliamid). W 1953 roku wynaleziono konstrukcję rdzeniową. To oczywiście w olbrzymim skrócie. Dzięki temu margines bezpieczeństwa podczas wspinaczki został zdecydowanie przesunięty.

Technologia produkcji lin wspinaczkowych jest obecnie na takim stopniu zaawansowania, że prawie niemożliwe jest, aby lina się zerwała. Wielu wspinaczy, zwłaszcza wspinaczy sportowych wspinających się tylko na sztucznej ścianie i w skałkach, w ogóle nie bierze tego zagrożenia pod uwagę. Pozostaje jednak to „prawie”… Praktycznie co roku rejestrowany jest wypadek zerwania się liny wspinaczkowej. Wg. zestawienia sporządzonego przez firmę Edelrid (na podstawie danych DAV, American Alpine Journal oraz własnych danych firmy) w latach 1963-2018 wydarzyło się 128 udokumentowanych wypadków zerwania liny, z czego 43 zakończyły się śmiertelnie. Analiza tych wypadków wykazała następujące przyczyny tych wypadków:

– ostre przedmioty 48%

– spadające kamienie 12%

– wpływ substancji chemicznych 9%

– ciepło 3%

– przyczyny nieznane 28%

Z powyższej statystyki jednoznacznie wynika, że najczęstszą przyczyną zerwania liny wspinaczkowej są ostre przedmioty. Do tej kategorii zaliczają się ostre krawędzie skalne (ponad 60%), ostre krawędzie karabinków (ok. 17%) oraz ostre ząbki przyrządów do podchodzenia po linie (ok. 10%).

W przeszłości były naturalnie próby wypracowania takiej metody. W roku 2002 UIAA wprowadziła opcjonalny test lin na wytrzymałość na przecięcie na ostrych krawędziach. Test ten bazował na standardowej metodzie testowania lin dynamicznych opisanej z normie EN 892 / UIAA 101. Różnica polegała na zmianie rodzaju i promienia krawędzi, przez którą przebiegała testowana lina. W wypadku wspomnianej normy była to krawędź o promieniu 5mm (imitująca np. karabinek), w „nowym” teście zastosowano „ostrą krawędź” o promieniu 0,75mm. Poza tym nic się nie zmieniło, tzn.: obciążnik o masie 80kg, długość lotu 4,8m, długość pracującej liny 2,8m, czyli współczynnik odpadnięcia wynosił ok. 1,7. Jeśli lina wytrzymywała min. jedno takie „odpadnięcie”, mogła uzyskać certyfikat „UIAA Sharp Edge Resistant”. Ten test nie wytrzymał jednak próby czasu: Dwa lata po jego wprowadzeniu (2004) został wycofany jako niemiarodajny.
Nieodparcie nasuwa się więc pytanie, dlaczego w tej sytuacji producenci lin nie zwiększali odporności swoich lin na uszkodzenie na ostrej krawędzi? Odpowiedź na to pytanie jest zarazem prosta jak i frustrująca: brak było miarodajnej i powtarzalnej metody do pomiarów wytrzymałości liny na przecięcie. W kolejnych latach starano się wypracować taką metodę. Jednakże żadna z metod nie uzyskała zadowalającego stopnia powtarzalności.

W ten sposób problem ciągle istnieje i temat jest otwarty. Jedyne, co nie ulega wątpliwości, to fakt, że ostre krawędzie stanowią największe zagrożenie dla naszych lin. Decyzję o zakupie liny podejmujemy na podstawie parametrów podawanych obowiązkowo przez producentów zgodnie z wymogami normy EN 892 (m.in. typ liny, średnica, liczba odpadnięć, siła uderzenia etc.), które tak naprawdę nic nie mówią o tym ważnym dla naszego bezpieczeństwa aspekcie. Niektóre z tych parametrów pomagają nam dobrać linę do naszych planów (np. lina pojedyncza czy podwójna czy też waga), ale żaden z nich nie mówi nam nic o odporności danej liny na przecięcie na ostrej krawędzi.

Impulsem do kolejnej serii badań i testów był wypadek, jaki wydarzył się w 2015 roku podczas kursu przewodnickiego w Szwajcarii. Do wypadku doszło podczas opuszczania 2 wspinaczy na linie. Lina o średnicy 8,9 mm urwała się, na szczęście wspinacze przeżyli.

Tym razem firma Edelrid wzięła pod lupę 3 modele swoich lin: 2 liny pojedyncze o średnicy 8,9 mm i 10 mm o standardowej konstrukcji (poliamid) oraz linę o trzech certyfikatach (pojedyncza, podwójna, bliźniacza) o średnicy 8,9 mm i innowacyjnej konstrukcji (w oplocie zostały zastosowane włókna aramidowe, poza tym zwiększono nieco procent oplotu w stosunku do rdzenia). Celem tych testów było m.in. znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście im grubsza lina, tym bardziej jest ona odporna na przecięcie na ostrej krawędzi.

Na pierwszy rzut oka wyniki pokazują to, co można było przypuszczać: w wypadku lin o tej samej konstrukcji, lina o średnicy 10 mm okazała się bardziej wytrzymała od liny o średnicy 8,9 mm. Natomiast lina o średnicy 8,9 mm z oplotem z dodatkiem włókien aramidowych wytrzymała największe obciążenia. Analiza kolejnych testów wykazała jednak, że bardzo wiele zależy od konstrukcji liny i przede wszystkim od obciążenia. Jednym z ciekawszych wyników testów było, że dwukrotne zwiększenie obciążenia (do 160 kg) spowodowało radykalny spadek wytrzymałości liny o średnicy 10 mm. Pod obciążeniem 160 kg lina o średnicy 10 mm wykazała minimalnie większą wytrzymałość niż lina o średnicy 8,9 mm, podczas gdy pod obciążeniem 80 kg różnica ta była zauważalnie większa na korzyść liny 10 mm. Prowadzi to do wniosku, że obciążenie ma większe znaczenie niż średnica liny. A co za tym idzie, aby zwiększyć margines bezpieczeństwa, należy dążyć do redukcji potencjalnych obciążeń. Zalecane jest więc m.in.:

– opuszczanie/zjazd jednorazowo 1 osoby

– stosowanie lin połówkowych, najlepiej prowadzonych dwutorowo w celu zmniejszenia tarcia liny

– dynamiczna asekuracja prowadzącego w celu zmniejszenia siły uderzenia „lotnika” o skałę w razie odpadnięcia

Oprócz tego ważne jest:

– odpowiednie prowadzenie liny (m.in. przedłużanie przelotów), aby w razie odpadnięcia prowadzącego nie została ona obciążona na ostrej krawędzi, a to zwłaszcza w górach oraz podczas wspinaczki na własnej asekuracji nie zawsze jest (łatwo) wykonalne,

– regularna kontrola karabinków na okoliczność uszkodzeń mechanicznych (np. spowodowanych przez spity, haki etc.) oraz zużycia w wyniku tarcia liny. Niebezpieczeństwo mogą stwarzać w tym wypadku zużyte karabinki w ekspresach wiszących na stałe na wielu trudnych drogach w skałkach.

Należy pamiętać o tym, że wszelkie testy przeprowadzane są na specjalnych maszynach w warunkach laboratoryjnych i nie mają przełożenia 1:1 na warunki naturalne.  W tym wypadku użyto takiej konstrukcji:

fot. Edelrid.de

Bez względu na to wyniki opisanych testów są interesujące i dają do myślenia. Należy mieć nadzieję, że będą one kolejnym krokiem w kierunku wypracowania miarodajnego sposobu testowania wytrzymałości lin na ostrej krawędzi, a co za tym idzie wypracowania odpowiedniej normy w tym zakresie.

Na potrzeby niniejszego artykułu korzystałem z danych opublikowanych przez firmę Edelrid.

Kontakt z autorem: 💻 piotr.wspinanie@gmail.com, 📞 +48 602 677 547