Pełny opis obozu
Wspinaczka lodowa to fascynująca odmiana wspinania. Wspinacze lodowi zwykli mawiać, że nie można przejść dwa razy tego samego lodospadu. Lód „żyje” i ciągle się zmienia. Tak więc lodospad, który przeszedłeś dzisiaj, jutro będzie zupełnie inny. Inny będzie rano po nocnym mrozie, inny w południe, gdy temperatura wzrośnie. Inne zagrożenia pojawią się po opadzie śniegu, inne po opadzie deszczu. Inne podczas dużych mrozów, jeszcze inne, gdy nadejdzie odwilż. Bezpieczne wspinanie się po tak zmiennej materii wymaga jednak sporej wiedzy. W trakcie obozu będzie wiele okazji do poszerzenia wiedzy z tego zakresu.
Rejony działania
Wspinamy się na lodospadach w rejonie Rjukan położonym na zachód Oslo. Rjukan to małe miasteczko w dolinie Vestfjord, nazywanej najbardziej mroczną doliną na świecie. Bierze się to stąd, iż w okresie jesienno-zimowym słońce w ogóle nie dociera do dna doliny. W tym kontekście ciekawostką są heliostaty (ruchome lustra) zwane Solspeil, które odbijają i kierują promienie słoneczne wprost na główny plac Rjukan. Poruszają się one co ok. 10 sekund tak, aby rynek pozostawał oświetlony przez większą część dnia. Cały system sterowany jest komputerowo i zasilany bateriami słonecznymi.
Dzięki ograniczonej operacji słońca ten malowniczy, obfitujący w wodospady rejon zamienia się w zimie w raj dla wspinaczy lodowych. Położenie doliny oraz usytuowanie lodospadów powodują, że są one w dużym stopniu odporne na ocieplenia i zapewniają wyśmienite warunki do wspinaczki lodowej przez większość sezonu zimowego. Istotną zaletą tego rejonu jest fakt, że zagrożenie lawinowe na bardzo wielu lodospadach nie występuje albo jest niewielkie, a podejścia nie są przesadnie długie. Nie oznacza to oczywiście, że zagrożenie lawinowe w Rjukan nie istnieje. Wszystko zależy od położenia danego lodospadu i opadów. W przewodniku opisanych jest kilkaset lodospadów w różnych stopniach trudności, od zupełnie łatwych po wiszące sople dla ekspertów. Oprócz tego można znaleźć lodospady, które nie zostały jeszcze opisane.
Wymagania
Punktem wyjścia będą umiejętności i wiedza, które zdobywa się na pełnym kursie wspinaczki skalnej PZA (asekuracja partnera, prowadzenie, zjazdy na linie itp.) oraz podstawowym kursie wspinaczki lodowej PZA (wkręcanie śrub lodowych, asekuracja w lodzie). Jeśli jakiś element będzie wymagał przypomnienia lub uzupełnienia, to na pewno się tym zajmiemy w pierwszych dniach szkolenia. No cóż, wiedza bywa ulotna, a w dodatku niektóre techniki stosuje się rzadziej… Niewątpliwie otaczająca nas sceneria będzie motywować do szybkiego przypominania sobie rzeczy zapomnianych oraz do przyswajania nowej wiedzy. 😉
Zalecam wcześniejsze ukończenie Zimowego Kursu Turystyki Wysokogórskiej oraz kursu lawinowego. Dla bezpieczeństwa Twojego i całej grupy bardzo ważne jest, aby każdy potrafił pewnie chodzić w rakach w terenie turystycznym, potrafił wyhamować czekanem potencjalny upadek i potrafił używać lawinowego ABC.
Co będziemy robić, czyli program obozu
W Norwegii każdy znajdzie lód na miarę swoich ambicji i (przede wszystkim) możliwości. Rozpoczniemy od unifikacji wiedzy oraz wspinaczki na wędkę na łatwych kilkunastometrowych lodospadach. W kolejnych dniach będziemy się wspinać dłuższych, również wielowyciągowych lodospadach. Podczas tych wspinaczek będziemy doskonalić techniki wspinania w lodzie oraz poprawną bezpieczną asekurację.
W zależności od zapotrzebowania uczestników zajmiemy się następującymi tematami:
- technika poruszania się w rakach
- techniki osadzania czekanów (zabijanie i zaczepianie dziabek)
- technika pokonywania różnych formacji lodowych
- asekuracja w terenie lodowym (śruby lodowe, oczka/ucha lodowe etc.)
- budowa stanowisk w lodzie (Abałakov, śruby lodowe)
- wspinaczki na drogach jedno- i wielowyciągowych
- zjazdy ze stanowisk w lodzie (Abałakov)
- strategia i taktyka we wspinaczce lodowej, wybór celów
- budowa lodospadów i ocena warunków
- sprzęt i wyposażenie wspinacza podczas wspinaczki lodowej
Noclegi
Mieszkamy w samodzielnym domu: 1-2 osobowe pokoje, w pełni wyposażona kuchnia, łazienka, salon z kominkiem. Dzięki temu mamy pełną swobodę działania, minimalizujemy koszty wyżywienia, możemy odpocząć i wysuszyć szpej przed kolejnym dniem wspinaczkowym, a wieczorem uzupełnić teorię oraz naładować „akumulatory” na kolejny intensywny dzień. Koszt noclegów zależy od terminu ich rezerwacji i liczby uczestników.
Dojazd
Lecimy samolotem do Oslo-Torp (np. z Krakowa, Warszawy, Katowic). Stamtąd wynajętym samochodem jedziemy do Rjukan (ok. 180 km).
Wyżywienie:
We własnym zakresie. Na miejscu są markety. Ceny żywności w Norwegii są wyższe niż w Polsce, więc część zakupów warto zrobić w Polsce. W wynajętym domu mamy do dyspozycji w pełni wyposażoną kuchnię, więc często zdarza się, że gotujemy wspólnie. Ale to już Wasza decyzja. 😉
Sprzęt
Musisz posiadać:
– własne buty kompatybilne z rakami automatycznymi, ewentualnie półautomatycznymi
– odzież przystosowaną do działania w trudnych warunkach zimowych (spodnie, kurtka, rękawiczki z membraną np. Gore-tex, bielizna termoaktywna itp.)
– gogle/okulary (m.in. jako ochrona oczu przed odłamkami lodu)
– plecak ok. 40-45l
– sprzęt osobisty: uprząż, 4 karabinki HMS, przyrząd wielofunkcyjny (np. Pivot DMM), 2 repiki 6mm (długość 140cm i 2m), kask
Przed kursem otrzymasz dokładne wskazówki odnośnie potrzebnego wyposażenia osobistego i odzieży.
Jeśli posiadasz własne raki, dziabki lub lawinowe ABC, będziesz mógł ich oczywiście używać po sprawdzeniu przez instruktora.
Zapewniam cały konieczny sprzęt techniczny (liny, ekspresy, raki, czekany, kaski, lawinowe ABC etc.), który posiada atest Międzynarodowej Organizacji Alpinistycznej UIAA oraz Unii Europejskiej CE. Jest to sprzęt wiodących światowych producentów (m.in. firm Mammut, Petzl, Grivel, Black Diamond i innych), który posiada odpowiednie atesty Międzynarodowej Organizacji Alpinistycznej UIAA oraz Unii Europejskiej CE. Wypożyczam m.in. topowe dziabki Quark i Nomic firmy Petzl lub The Tech Machine firmy Grivel.
Dzień powszedni obozowy
wygląda zazwyczaj następująco: Wychodzimy z kwatery między godz. 7 a 9 rano, podjeżdżamy samochodem w wybrany rejon/sektor i podchodzimy pod wybrany lodospad. A potem to już wspinanie, wkręcanie śrub, wspinanie, „dziabanie”, wspinanie, zjazdy… Zazwyczaj do późnego popołudnia/wieczora. Wieczorem, po powrocie na kwaterę, czekają nas same przyjemności: ciepły prysznic, obiadokolacja i omówienie planów na następny dzień. W trakcie obozu doskonalimy techniki wspinaczki oraz asekuracji na lodospadach. W razie potrzeby będzie też okazja do uzupełnienia wiedzy i umiejętności z zakresu profilaktyki lawinowej. Oprócz tego dzielę się doświadczeniami i „patentami”, które sprawdziły się w mojej prywatnej działalności wspinaczkowej w Tatrach, Alpach oraz innych górach na przestrzeni ostatnich ponad 30 lat. Brak „presji programowej” sprzyja uzupełnianiu wiedzy i doskonaleniu indywidualnych umiejętności.
Czego możesz oczekiwać?
W trakcie obozu wzbogacisz swoją wiedzę i umiejętności, poszerzając tym samym swoje możliwości samodzielnej wspinaczki w lodzie. Im szybciej będziesz przyswajał/a przekazywaną wiedzę, tym więcej będę mógł Tobie pokazać i więcej Cię nauczyć. Tak więc nie nastawiaj się na rodzaj „lodowego SPA” 😉 Za to przeżycia i sceneria, w której będziemy działać, będą niezapomniane. 🙂 Jeden z Absolwentów moich kursów podsumował to kiedyś słowami: „Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo i słowa dotrzymał.” 🙂
Po obozie wspinaczki lodowej przyjdzie być może czas na kolejny etap wspinaczkowej edukacji, czyli kurs taternicki letni lub zimowy.
A może wybierzesz się ze mną na jeden z zimowych lub letnich obozów wspinaczkowych w jakiś ciekawy (i niekoniecznie powszechnie znany) rejon górski? Jeżdżę do Szwajcarii, Austrii, Norwegii, Włoch, Hiszpanii i … może Ty podsuniesz mi jakiś nowy ciekawy pomysł?