25.05.2022

Ohm

(Prawie) wszystko o Edelrid Ohm

Loty na trudniejszych i trudnych drogach, należą do wspinaczkowej codzienności. Warto jednak pamiętać, że każdy lot potencjalnie wiąże się z ryzykiem wypadku. To, czy odpadnięcie zakończy się spektakularną „kurwą”, czy urazem, któremu ta „pani” również będzie towarzyszyć, zależy od bardzo wielu czynników. Podczas wspinaczki na sztucznej ścianie i w skałkach możemy mieć wpływ na większość z nich. Jednym z tych bardzo istotnych czynników jest waga wspinaczy. Konkretnie chodzi o różnicę wagi pomiędzy wspinającym się a asekurującym na niekorzyść tego ostatniego. Dla przykładu DAV (Deutscher Alpenverein – Niemiecki Związek Alpejski) zaleca, by różnica wagi pomiędzy partnerami nie przekraczała 30%. W praktyce należy przyjąć, że granicę stanowi różnica wagi rzędu 15-20kg. Do pewnego stopnia zależy to od doświadczenia i umiejętności asekurującego. Nie oznacza to, że nie mogą się wspinać ze sobą osoby o większej różnicy wagi. Powinny one jednak stosować różne patenty, aby zredukować, a w najlepszym przypadku zniwelować zagrożenia wynikające z różnicy wagi.
 

Wspinaczka partnerów o dużej różnicy wagi jest ryzykowna, ponieważ:

– lżejszy asekurujący może nie utrzymać liny w trakcie hamowania lotu dużo cięższego partnera,

– bardzo silne szarpnięcie może spowodować wyrwanie liny z dłoni asekurującego lub wręcz przeciwnie: „wbicie” tej dłoni w przyrząd asekuracyjny,

– lżejszy asekurujący zostanie poderwany z ziemi podczas hamowania odpadniecia dużo cięższego partnera, czego skutkiem będzie znaczne i niespodziewane wydłużenie lotu, a nawet „zaliczenie gleby” przez tego drugiego. Konsekwencje mogą być bardzo groźne, a nawet śmiertelne.

Są różne sposoby radzenia sobie z tym problemem, m.in.:

– stosowanie półautomatycznych przyrządów asekuracyjnych (np. Gri Gri, Klick Up itp.),

– stosowanie dwóch HMS-ów do przyrządu asekuracyjnego zamiast jednego,

– stosowanie kontry (tzw. stanowisko skałkowe zwane też stanowiskiem dolnym),

– na sztucznych ścianach bywa praktykowane dopinanie asekurującego do worka z piaskiem,

– użycie dodatkowego hamulca, czyli Ohma firmy Edelrid

– i inne.

Niekoniecznie są to patenty równoważne. Każdy z nich działa w określony sposób i ma na celu uzyskanie konkretnego efektu jak: zabezpieczenie przed puszczeniem liny przez asekurującego, zwiększenie tarcia w przyrządzie (a więc siły hamowania), zwiększenie siły hamowania na pierwszym przelocie, zabezpieczenie asekurującego przed poderwaniem od góry.

Wybór patentu zależy od wielu czynników. Jednym z ważniejszych jest rodzaj asekuracji na drodze, tzn. czy droga posiada stałe wielokierunkowe punkty asekuracyjne, np. ringi, spity, haki, czy też wymaga zakładania własnej asekuracji (kostki, friendy).

Jeśli wspinamy się na jednowyciągowych drogach ubezpieczonych, to w przypadku dużej różnicy wagi miedzy partnerami jednym z najlepszych patentów jest Ohm. Jego producentem jest Edelrid, jeden z wiodących producentów sprzętu wspinaczkowego.

Co to jest Ohm: funkcja i zasada działania

Edelrid Ohm to dodatkowy „hamulec” wyposażony w zintegrowany ekspres, który należy wpiąć do pierwszego przelotu. Konstrukcja Ohma nie jest skomplikowana – w momencie szarpnięcia po odpadnięciu lina „wcina się” w zwężający się rowek redukując w ten sposób siłę działającą na asekurującego. Przyrząd nie zaciska się na linie, nie blokuje jest gwałtownie (jak np. to ma miejsce w przyrządach półautomatycznych typu GriGri lub ClickUp), a jedynie spowalnia przesuwanie się liny. Nie wyklucza więc dynamicznej asekuracji. Ohm nie posiada żadnych ząbków ani innych elementów, które mogłyby niszczyć linę. Jest przeznaczony do użytku z linami o średnicy 8,9-11 mm, a więc współpracuje z większością lin pojedynczych.

 

Kiedy i jak używać Ohma 

Zalecenia producenta:

– minimalna waga asekurującego to 40kg

– różnica wagi pomiędzy prowadzącym a asekurującym to 10-40kg

 

Ohma warto używać, gdy osoba wspinająca się jest zauważalnie cięższa od osoby asekurującej (mniej więcej od 15kg różnicy). Nie zalecam używać Ohma, gdy osoba wspinająca się jest bardzo lekka, tzn. waży mniej niż 45-50kg. Może się okazać, że Ohm będzie tak mocno blokował linę, iż opuszczenie takiej lekkiej osoby będzie bardzo utrudnione, zwłaszcza gdy dojdzie do tego tarcie liny o skałę i w ekspresach, jeśli lina nie będzie idealnie poprowadzona. Tak więc, jeśli zespół tworzą np. mężczyzna ważący 80 kg i kobieta ważąca 45 kg, to Ohm będzie bardzo dobrym wyborem dla wspinającego się mężczyzny, natomiast kobieta nie powinna używać Ohma podczas wspinaczki.

 

Ohm jest przewidziany do użytku wyłącznie podczas wspinaczki sportowej na drogach ubezpieczonych, zarówno na wędkę, jak i podczas wspinaczki z dolną asekuracją. W obu wypadkach musi być wpięty w pierwszy przelot, który musi być wielokierunkowy (np. ring, spit itp.)

 

Wędka: Ohm powinien być wpięty w pierwszy przelot. Do Ohma wpinamy linę od asekurującego. Nie wolno wpinać Ohma np. w drugi przelot – nie będzie działał!

 

Źródło: www.edelrid.de

 

Wspinaczka z dolną asekuracją: Ohm powinien być wpięty w pierwszy przelot. Do Ohma wpinamy linę prowadzącego.

 

Źródło: www.edelrid.de

 

Prowadzący może wpiąć linę do Ohma na dwa sposoby:

1. na ziemi przed rozpoczęciem wspinaczki, a następnie wpiąć Ohma do pierwszego przelotu z już wpiętą liną,

 

 

2.podczas wspinaczki: najpierw wpinamy Ohma zintegrowanym ekspresem w pierwszy przelot, następnie otwieramy Ohma zwalniając zapadkę, wpinamy linę w odpowiednim kierunku (rysunek wspinacza na przyrządzie!) i na koniec zamykamy Ohma.

 

Brzmi prosto i zazwyczaj tak jest, jednakże obie metody mają swoje wady i zalety. Powoduje to, że w pewnych sytuacjach może nie być obojętne, którą metodę wybierzemy.

 

Zaletą pierwszej metody jest to, że możemy na spokojnie wpiąć linę do Ohma stojąc wygodnie na ziemi, bez pośpiechu i utraty sił. Ma to znaczenie, jeśli pierwsza wpinka jest trudna i nie chcemy stracić przy niej zbyt wiele czasu oraz sił. W tym wypadku trzeba jednak naprawdę dobrze przemyśleć, którą ręką będziemy robić pierwszą wpinkę, a więc po której stronie uprzęży umieścimy Ohma z wpiętą już liną. Pomyłka może nas kosztować sporo nerwów i zaskakująco dużo siły… W sumie ta metoda ma więcej zalet niż wad i jest łatwiejsza dla osób początkujących.

 

Druga metoda nadaje się dla bardziej zaawansowanych wspinaczy w sytuacji, gdy trudno jest przewidzieć, którą ręką będzie wykonywana pierwsza wpinka. Osobiście najczęściej wpinam linę do Ohma stojąc jeszcze na ziemi.

 

Ważne!

1. Podczas odpadnięcia Ohm szarpany jest z dużą siłą do góry. Dlatego punkt asekuracyjny, w który wpinamy Ohma musi być punktem wielokierunkowym (np. ring, spit)! W przeciwnym razie zostanie wyrwany (np. kostka).

2. Karabinek w zintegrowanym ekspresie należy przepinać tak, aby jego zamek po wpięciu do przelotu było ułożony w przeciwną stronę w stosunku do kierunku wspinania. W przeciwnym wypadku może się zblokować w przelocie zamkiem, co w razie odpadnięcia może spowodować np. wyłamanie zamka karabinka.

 

 

3. Jeśli używamy Ohma podczas wspinaczki z dolną asekuracją, asekurujący musi ustawić się w innym miejscu niż wtedy, gdy nie używamy Ohma. W tym względzie koniecznie należy zapoznać się z instrukcją obsługi przyrządu. Jeśli używamy Ohma asekurujący powinien stać ok. 1m od ściany i ok. 1m w bok, przy czym nie może przeszkadzać liną prowadzącemu. Należy więc przed rozpoczęciem wspinaczki przewidzieć i zaplanować, po której stronie ustawi się asekurujący. Przy złym ustawieniu asekurującego Ohm może nie działać z odpowiednią siłą hamującą!

 

Źródło: www.edelrid.de

 

Rada: Warto wymienić firmowy zwykły karabinek na mały karabinek zakręcany. Znane są bowiem wypadki wypięcia się Ohma z przelotu. I to nawet przy prawidłowym wpięciu w punkt asekuracyjny. Wystarczy, że asekurujący będzie zbyt energicznie brał linę do wpinki i Ohm będzie podrzucany/unoszony do góry, ale nie gwałtownie szarpany jak przy locie. Wtedy karabinek od Ohma może obrócić się w ringu i w taśmie ekspresa. Takie zjawisko ma miejsce niekiedy również w zwykłych ekspresach. Przy niekorzystnym zbiegu okoliczności podczas hamowania odpadnięcia (a nawet zbyt energicznego pociągnięcia liny do wpinki), gdy Ohm zostaje poderwany do góry, karabinek może zblokować się w ringu opierając o niego zamkiem i wypiąć się. Ryzyko zaistnienia takiej sytuacji rośnie zwłaszcza na drogach, które nie są obite popularnymi w Polsce „okrągłymi” ringami, lecz ringami o innych kształtach np. przypominających „trójkąt” (często spotykane np. w Austrii) lub spitami (tutaj znaczenie ma kształt plakietki).

 

Nie ma róży bez kolców, ale… i tak kupujemy róże

Po ponad 2 latach używania Ohma podczas „prywatnego” wspinania oraz w trakcie kursów skałkowych mogę powiedzieć, że Ohm powinien być obowiązkowym wyposażeniem zespołów, w których różnica wagi pomiędzy partnerami przekracza 15-20kg. Wprawdzie ma on pewne minusy, ale korzyści zdecydowanie przeważają.

 

Zalety:

– lżejszy asekurujący potrzebuje zdecydowanie mniej siły, aby wyłapać odpadnięcie cięższego partnera,

– o wiele łatwiej jest kontrolować opuszczanie cięższego partnera,

– w razie odpadnięcia na pierwszym lub drugim przelocie zauważalnie zmniejsza ryzyko „gleby”,

– zabezpiecza lżejszego asekurującego przed „wyrwaniem” do góry, a tym samym zapobiega niekontrolowanemu wydłużeniu lotu z tego powodu,

– Ohm nie utrudnia dynamicznej asekuracji

Podsumowując: Ohm zdecydowanie zwiększa poziom bezpieczeństwa zespołu, w którym jeden z partnerów jest zauważalnie cięższy.

 

Minusy:

W tym względzie nasuwa mi się głównie jedna uwaga. Konieczne jest nabranie pewnej wprawy zarówno przez prowadzącego, jak i przez asekurującego. Chodzi o to, że asekurujący musi wydawać linę płynnie. Podobnie prowadzący nie może nerwowo szarpać za linę do wpinki. W obu wypadkach Ohm może przyblokować na (dłuższą) chwilę linę, co może spowodować pewną dodatkową nerwowość… zwłaszcza u prowadzącego znajdującego się w trudnym miejscu. W razie przyblokowania liny asekurujący powinien „powachlować” liną (patrz rysunek poniżej).

 

Źródło: www.edelrid.de

 

Poza tym Ohm jest stosunkowo ciężki i stosunkowo drogi. 470 g i ok. 400-430 zł to niemało. Jednakże póki co brak jest alternatywnego przyrządu na rynku. A zdecydowane zwiększenie bezpieczeństwa podczas wspinaczki w zespołach o dużej różnicy wagi między partnerami nie ma ceny. Dosłownie rzecz biorąc: rehabilitacja po wypadku będzie kosztować zdecydowanie więcej…

Kontakt z autorem: 💻 piotr.wspinanie@gmail.com, 📞 +48 602 677 547